Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gazociąg przez 30 lat nikomu nie przeszkadzał, aż do teraz

Jan Jankowski, EF
Jan Jankowski
Pani Monika z Krojczyna nie może cieszyć się budową domu. Przez gazociąg, który przebiega pod drogą dojazdową musi wydać dodatkowo niemałe pieniądze na stworzenie przejazdu.

Działka, na której ma powstać wymarzony dom Moniki Kołaczyńskiej-Lis jest oddalona od drogi głównej kilkaset metrów. Do działki prowadzi kręta droga. Pod nią właśnie przebiega gazociąg, administrowany przez firmę Gaz - System z Gdańska. Kobieta wiedziała o bliskości rury, którą przesyła się cenny surowiec, ale nie sądziła, że to może przysporzyć jej tak ogromnych kłopotów.

Musi pobudować przejazd nad rurą

- Rura leży zakopana pod ziemią od ponad trzydziestu lat. Wszyscy się do niej przyzwyczaili i jest, ale nikomu nie wadzi - powiedziała kobieta. - Przez ten okres wszystko działało normalnie. Nikomu to nie przeszkadzało.

Gazociąg przebiega pod drogami, uprawnymi polami czy przejściami. Wiele osób nie zdaje sobie nawet z tego sprawy.

Pani Monika, zgodnie z prawem, wystąpiła o plan zagospodarowania terenu swojej działki. Projektant przy kreśleniu drogi dojazdowej do budowanego domu Moniki Kołaczyńskiej-Lis wystąpił do firmy Gaz-System o określenie warunków technicznych.

Okazało się, że na drodze dojazdowej do budynku mieszkanka Krojczyna na własny koszt musi wybudować specjalny przejazd. Dokładnie w miejscu, pod którym przebiega rura z gazem. Według wyceny fachowców koszt takiej inwestycji może wynieść nawet 40 tys. złotych. Choć cena jest wstępna i może okazać się znacznie wyższa.

- To dla mnie nieprzewidziany wydatek, poza tym przecież to nie jest drobna kwota, którą zawsze się wlicza, jako nieprzewidziany koszt inwestycji - mówi rozgoryczona kobieta.

Nie mogą siać, orać czy jeździć

Monika Kołaczyńska - Lis nie mogąc pogodzić się z decyzją o warunkach zagospodarowania terenu udała się do sądu.

W sądzie firma Gaz - System przedstawiła przepisy, z których między innymi wynika, że wzdłuż gazociągu - w pasie trzech metrów po obu jego stronach licząc od osi rury - nie można praktycznie nic robić. Nie można siać, orać, sadzić czy jeździć sprzętem rolniczym.

- Teren można nazwać buforowym, a właściwie martwym - wyjaśnia pani Monika.

Jest to o tyle dziwne, że przez trzydzieści lat operator rury w ogóle się tym nie przejmował. Nawet słupki koloru żółtego - charakterystyczne dla tego typu budowli - nie są już żółte. Jest ich bardzo mało i ustawione są w zadrzewionych, niewidocznych miejscach.

- Proszę popatrzeć. Bezpośrednio nad rurą rośnie kilkudziesięcioletnie drzewo i nikomu to nie przeszkadza, a ja muszę wybudować specjalny przejazd, za bagatela 40 tysięcy złotych, bo tak życzy sobie operator rury. Czy to jest w porządku? - pyta rozżalona mieszkanka Krojczyna. - To drzewo musiało wyrosnąć po wkopaniu gazociągu.

Okoliczni gospodarze twierdzą, że skoro płacą podatki od całego areału to cały areał uprawiają. Na gazociąg nie zwracają uwago.

- Nikt nas nie zwolnił z podatków z części gruntu, który rzekomo jest strefą buforową, więc mamy prawo uprawiać ją w całości - twierdzą rolnicy. - No, chyba że zwolnią nas z podatków.

Pytamy, czy wiedzą o zakazie uprawiania ziemi i poruszania się po niej - w okolicach gazociągu - sprzętem rolniczym. Jak mówią, nie wiedzą o tym, bo nikt ich o tym nie poinformował. Przez 30 lat nie było z tym żadnego problemu.

- Rura jest pod ziemią i niech tam sobie leży. Mnie ona nie przeszkadza - mówi jeden z rolników Krojczyna.

Więcej w Tygodniku Lipnowskim

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto