Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Feliks Smyk zasłużony dla Miasta i Gminy Skępe to społecznik, radny i lekarz weterynarii [zdjęcia]

Ewelina Fuminkowska
Feliks Smyk z medalem "Zasłużony dla miasta i gminy Skępe"
Feliks Smyk z medalem "Zasłużony dla miasta i gminy Skępe" EF
Feliks Smyk od 1952 roku mieszka w Skępem. To gminny lekarz weterynarii, społecznik, radny oraz zasłużony dla miasta i gminy Skępe. Zawsze żył skromnie, a o swoich zasługach nie chce mówić.

Feliks Smyk urodził się na Lubelszczyźnie, w rodzinie dużego gospodarza. Ratując się przed przymusowymi robotami w Niemczech, nie ukrywa, że zmienił rok urodzenia na późniejszy. Na metryce widnieje 1925. Mimo wieku czuje się dobrze, a rodzina - córka i syn - dbają o tatę doskonale.

- Je dużo słodyczy, lubi tłuste jedzenie. Wraca myślami do gospodarstwa, zresztą ta praca na roli wrosła w niego. Ma wiele typowych przyzwyczajeń jak na przykład obiad o godz. 12. Czasem jest to męczące, choćby z tego powodu, że śniadanie muszę zjeść o godzinie 6 - opowiada pan Lesław Smyk.

Rodzice pana Feliksa dbali o wykształcenie syna. Kierunek studiów nie był przypadkiem. - Pochodzę z gospodarstwa, gdzie szczególną troską i szacunkiem otaczano zwierzęta. Weterynarię studiowałem w Lublinie na UMCS - tłumaczy pan Feliks.

W czasie wojny działał w partyzantce i szeregach Armii Krajowej. Jest oficerem weteranem AK, obecnie w stopniu kapitana. Ojciec pana Feliksa, jako właściciel dużego gospodarstwa, zaopatrywał wojska Armii Krajowej w żywność. Pan Feliks po wojnie poznał swoją żonę, a w 1948 urodziło im się pierwsze dziecko, wspomniany syn Lesław.

- W 1952 rok dostałem nakaz pracy w Skępem. Miałem do wyboru jeszcze jedną miejscowość, ale wybrałem Ziemię Dobrzyńską. Żonie bardzo się tu podobało, lasy, jeziora, piękna roślinność - opowiada pan Feliks. - Nigdy nie żałowałem, Skępe to już moje miasto.

Pierwsza lecznica znajdowała się przy ul. 1 Maja 58, obok obecnego domu pana Feliksa.
- Gdy przyjechałem do Skępego, miałem cztery latka, tu urodziła się już moja siostra. W lecznicy był telefon i gdy moja mama urodziła siostrę, zadzwonili z porodówki do ojca. Tata wpław pokonał jezioro, by dostać się do dawnego ośrodka zdrowia. Dobrze, że to był sierpień - wspomina pan Lesław. - Tata zawsze był oddany swojej pracy. Nigdy nie odmówił swojej pomocy, wiedział, że zwierzę nie poczeka, najpierw zawsze była praca.

- Na początku mojej pracy, teren działania był znacznie większy niż teraz. Praca wyglądała inaczej. Nieraz w środku nocy było pukanie do okna i prośba rolnika, by jechać do cielącej się krowy. Wóz zaprzęgnięty w konia, czasem dwa, jechał do rolnika. Drogi były inne i odległości wydawały się znacznie większe - mówi. - Praca dawniej wyglądała inaczej, z pewnością zwierząt było więcej.

Pan Feliks był blisko spraw mieszkańców, wiedział, czego potrzebują, jakie mają problemy. Nieraz radził, a rolnicy chętnie słuchali lekarza weterynarii. Jego poglądy często nie były po myśli ówcześnie rządzących i wiele razy sprzeciwiał się władzy ludowej. Był inicjatorem zmiany nazwy Placu Bieruta na Rynek, tak jak było dawniej. Przez konflikt z PRL nie został powiatowym lekarzem weterynarii, ale nie żałował. Pokochał Skępe.

- Czuję się Skępiakiem, mieszkam tu już tyle lat. W czasach PRL pełniłem funkcję radnego i na głos mówiłem o potrzebach mieszkańców, sprzeciwiałem się głupim pomysłom. Przed emeryturą pełniłem funkcję inspektora do spraw rzeźni i wyrobów mięsnych - dodaje.

Pamięta budowę nowej lecznicy i ciągle miło wspomina swoich współpracowników: Zofię Abramowicz i techników Piotra Brzościkowskiego oraz Bronisława Staszkiewicza.

Na emeryturę przeszedł w latach 90., ale przez cały czas był aktywny. Był inicjatorem i pomysłodawcą wielu zmian, jest człowiekiem niezwykle skromnym i opowiadać o wszystkim nie chce. Pamięta, odzyskanie przez Skępe praw miejskich.

- To była wioska, z inteligenckim ośrodkiem, czyli liceum pedagogicznym w Wymyślinie, jednak Skępianie zawsze czuli się mieszczanami. Nie mówili o wsi, a o miasteczku. Prawa słusznie nam oddano - powiedział.
W 2000 roku za zasługi rada przyznała panu Feliksowi tytuł „Zasłużony dla miasta i gminy Skępe”.
- Byłem zaskoczony, działałem z myślą o ludziach, żeby im żyło się lepiej - powiedział pan Feliks.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto