Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emil Zieliński z Wioski nie widzi od urodzenia. Trafi do niego wymarzony pies przewodnik

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Emil nie widzi od urodzenia. Choć stara się być samodzielny, wiele sytuacji jest dla niego ogromnym wyzwaniem. Życie ułatwia mu technologia, a już niedługo pies przewodnik.

Ma 33 lata, pełno marzeń do zrealizowania. Choć pokonuje wiele przeszkód, nie poddaje się, bo pogodę ducha na pewno odziedziczył po mamie Elżbiecie. Jak się spotkaliśmy, było już późno. Pani Elżbieta w kuchni robiła pączki, mimo zmęczenia, z uśmiechem na twarzy. Jest mamą dwóch niepełnosprawnych synów. Emil jest niewidomy, a starszy o 11 lat Marcin kilka lat temu przeszedł udar. Ma problemy z poruszaniem, nie mówi.

Nikt się tu nie poddaje i każdy stara się być samodzielny.

- Od dziecka uczyłam Emila samodzielności. Dom zna jak własną kieszeń. Nie ma problemów z poruszaniem się w nim, podobnie jak na działce

- tłumaczy pani Elżbieta.

Chłopak nie widzi od urodzenia, jak się okazało, powodem był stan zapalny w czasie ciąży. Gdy był dzieckiem, miał poczucie światła i słońca, teraz jest tylko ciemność.

- U mnie działa wyobraźnia, staram się to sobie wyobrazić -opowiada chłopak. - Interesuje się sportem, uwielbiam słuchać muzyki. Oglądam filmy, które załatwiła mi mama. Mam już za sobą seans „Bożego Ciała”. W wolnej chwili rozmawiam też ze znajomymi przez telefon.

Z wyróżnieniem skończył skępską podstawówkę i dwie klasy gimnazjum, później uczył się w Bydgoszczy.

- Gdy był w przedszkolu, razem z nim uczyłam się alfabetu Braille’a. To pozwoliło mu czytać książki - dodaje jego mama. Emil z dumą pokazuje specjalną maszynę do pisania. Nie ukrywa, że technologia bardzo się zmieniła i ułatwia mu życie.

- Mam telefon ze specjalną aplikacją dla osób niewidomych i komputer. To moje okna na świat. Gdy nie wiem, jaka jest pogoda, to nasłuchuje, czy spadają krople deszczu lub po prostu sprawdzam prognozę w aplikacji - opowiada 33-latek. W domu jest zawsze wszystko na swoim miejscu. Jeżeli ktoś przełożył jakąś rzecz, musi powiadomić Emila. - Potrafię wyprać ręcznie swoje rzeczy, zrobić sobie kanapki, pomagam mamie w kuchni, sprzątam w pokoju. Robię, wszystko to, co zdrowi ludzie - mówi. - Kosmetyki rozpoznaje po zapachu, podobnie artykuły spożywcze.

Obecnie uczęszcza do lipnowskich Warsztatów Terapii Zajęciowej. Nie ukrywa, że to dla nie przyjemność. Przez dwa lata był w pracowni stolarskiej, teraz w kuchni. Najbardziej lubił jednak prace w drewnie.- Nie mam zawodu, ale on nie zagwarantowałby mi pracy, bo pracodawcy boją się zatrudniać takie osoby - dodaje.

Przed jego domem jest przejście dla pieszych z napisem „Niewidomi”. O znak postarała się mama Emila. Kierowcy nie zawsze zwracają na to uwagę. Poruszanie ma ułatwić mu także chodnik we Wiosce, przy głównej drodze. - Drogę do sklepu, czy babci znam na pamięć. Poruszam się z laską. Raz miałem wypadek, wjechał na mnie kierowca i uciekł. Na szczęście tylko laska była połamana - opowiada. - W małej miejscowości trudno się poruszać. W dużych miastach i za granicą są specjalne aplikacje, które mówią, do jakiego zbliżam się budynku. Tutaj tego nie mam. Nie mogę iść do kolegów, czy załatwić sam jakieś sprawy, bo nie dojdę.

Poruszanie ma mu ułatwić pies przewodnik. Emilowi udało się uzbierać na niego odpowiednio kwotę. Labrador od wakacji był dla niego szkolony w Pile. Wczoraj (poniedziałek) miał już do niego przyjechać. - Będzie moimi oczami. O psie powiedział mi niewidomy kolega, który pomógł załatwić wszystkie formalności. Na psa odkładałem bardzo długo .

Na szczęście pomogła rodzina oraz radni na czele z Marcinem Mierzejewskim i Ryszardem Szewczykiem, przekazali niepełnosprawnemu mieszkańcowi Wioski 1040 złotych. Emil wpłacił już ponad 3 tysiące złotych, resztę pokrywa PFRON. Teraz tylko czeka z niecierpliwością.

- Przyjedzie do mnie pan z psem na kilka dni, pokaże mi, jak radzić sobie z czworonogiem. Dla mojego pupila mam już miejsce w pokoju - dodaje.

Rodzinie Emila nie jest łatwo, ale mama się nie poddaje i nie pozwala nikomu narzekać. Choć sama ma problemy zdrowotne, leczy się onkologiczne.

- Chcę, żeby chłopcy byli samodzielni i niezależni. Pies pomoże Emilowi bardziej się poruszać, dzięki czemu będę spokojna - przyznaje.

Emil zdradza, że marzy o kimś bliskim swemu sercu, ale wie, że pies będzie jego największym przyjacielem i oczami na świat.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto