Nordkapp to inaczej Przylądek Północny, który położony jest w Norwegii. Często błędnie uznawany jest za najdalej na północ wysunięty punkt Europy. Podróżuje w to miejsce wielu turystów. Niedawno to miejsce odwiedził wraz ze swoją dziewczyną Pauliną także Dariusz Czapiewski. Nie była to jego pierwsza, ani tym bardziej ostatnia taka wyprawa.
- Mam stary samochód, który jest w rodzinie od kilku lat. Przeżyłem z nim piękne chwile i chciałem pojechać w jakieś piękne miejsce, które będzie wyzwaniem - mówi Dariusz Czapiewski. - Od razu celowałem w Finlandię, ponieważ zdarzało mi się tam być wcześniej kilka razy i znalazłem ten Nordkapp, który znajduje się w sąsiedniej Norwegii.
Od kilku lat
Pomysł z wyjazdem na Nordkapp pojawił się w głowie podróżnika pochodzącego z Lipna już kilka lat wcześniej, jednak nie udawało się go zrealizować.
- Dałem kiedyś ogłoszenie w internecie, jak również szukałem wśród znajomych towarzyszy do wyjazdu, ale wyszło, że każdy chciał coś innego - mówi Darek Czapiewski. - Jedna osoba, chciała wyłącznie zwiedzać skocznie narciarskie, ktoś inny parki narodowe, no a ja Nordkapp. Niestety wtedy się nie udało.
Wyjazd młodych podróżników na Przylądek Północny, wyszedł mimo wszystko nieco przypadkiem.
- Dołączyłem do towarzystwa Polska-Finlandia i wygrałem kupon na prom, wtedy zaczęliśmy planować, że pojedziemy do Finlandii - opowiada Dariusz. - Ja dużo opowiadałem Paulinie o tym kraju i zadecydowaliśmy, że tam jedziemy.
Spełniać marzenia
Dariusz Czapiewski zwiedził już wiele krajów. Podróżowanie jest jego ogromną pasją.
- Ja jak zaczynałem podróżować, miałem swoje marzenia. Jednym z nich było, aby zobaczyć ocean. To udało mi się na Cabo da Roca, czyli najdalej położonym punkcie Europy na zachód - opowiada Darek. - Kolejny był plan, żeby zobaczyć Saharę, następnie Nowy Jork. I gdy okazało się, że Nordkapp o którym również marzyłem jest niemalże na wyciągnięcie ręki, ponieważ wystarczy wsiąść w samochód i pojechać.
Problemem było jednak to, że koszty noclegów i wyżywienia w Skandynawii są ogromne. Znalazło się jednak rozwiązanie w postaci couchsurfingu, czyli strony internetowej na której można poznać ludzi z całego świata, którzy oferują swoja pomoc chociażby w postaci użyczenia noclegu. W ten sposób Paulina i Darek na trasie liczącej łącznie w obie strony około 5600 kilometrów, spotykali wielu ludzi u których się zatrzymywali na noclegi.
- Couchsurfing pozwala chociażby spotkać takich ludzi jak Monika, szalona osoba, która kupiła sobie dom w Norwegii i tam pracuje - wspomina Darek. - U niej między innymi mieszkaliśmy. Była na przykład matka, która samotnie wychowuje córkę i zajmuje się nauką uchodźców języka fińskiego czy imigrantów z Indii, bądź estońska para u której nocowaliśmy w Talinie. Można dzięki temu spotkać naprawdę świetnych ludzi, którzy służą swoją pomocą.
Były obawy
Z relacji podróżników wynika, że ludzie na Nordkapp przyjeżdżają wszystkim, rowerami, motocyklami, samochodami, a nawet przychodzą pieszo. Darek i Paulina pojechali samochodem osobowym.
- Dla nas to była wielka frajda, że jedziemy starym samochodem w tak długą trasę. Najtrudniejsze w przygotowaniach do wyjazdu było to, że musieliśmy mieć sprawny samochód i wiedzieć co zrobić w przypadku gdy coś się zepsuje - tłumacz lipnowski podróżnik. - Problemem jest to, że ja się kompletnie na tym nie znam. Będąc u mechanika czy wulkanizatora nie przyznawałem się, że pod maską samochód skrywa przede mną zbyt wiele tajemnic, tak samo, jak nie mówiłem dokąd jedziemy.
Więcej w Tygodniku Lipnowskim.
Wideo: Szymon Rzadzimierski o swojej miłości do podróżowania DDTVN/x-news
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?