Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akty wandalizmu w Lipnie. Odcięli ławkę, zniszczyli altankę i zrobili dziurę w moście [zdjęcia]

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych to straty jakie Lipno poniosło po ostatnich aktach wandalizmu. Tych w ostatnich dniach nie brakuje. Paweł Banasik, burmistrz Lipna zaznacza, że to nie straty finansowe, ale także wizerunkowe.

Zobacz wideo: Czy grozi nam trzecia fala pandemii koronawirusa?

Wandale niszczą Lipno

Ostatnio pisaliśmy o skradzionych lampkach z choinki ustawionej na placu Dekerta i zniszczonej altance w parku, do tego skradzione ławeczki, które stały przy bulwarach. To jednak tylko część aktów wandalizmu w Lipnie, do jakich doszło w ostatnim czasie, jest ich znacznie więcej.

- To nie tylko straty finansowe, ale także wizerunkowe. Mieszkańcy nie pokazują swojego miasta w dobrym świetle. Koszty niestety ponoszą wszyscy - mówi Paweł Banasik, burmistrz Lipna. - W ostatnim czasie takich aktów wandalizmu w mieście jest bardzo dużo. Niestety altankę zniszczyły osoby, które w niej się spotykały, a nie osoby spacerujące. Jaka przyjemność usiąść następnym razem w zniszczonej altance?

O zniszczonej, zabytkowej altance, która kilka lat temu została wyremontowana w czynie społecznym, pisaliśmy w grudniu. Wandale wyłamali drewniane elementy z poręczy, uszkodzili daszek i miejsca do siedzenia.

Złodziej lampek choinkowych został nagrany na kamerze monitoringu, przyglądały się temu dwie młode dziewczyny, ale jeszcze większą bezmyślnością wykazali się złodzieje ławek i metalowych elementów z mostu nad rzeką Mień.

- Kilka dni temu dostaliśmy informację, że ktoś wyrwał metalowe elementy z mostu nad rzeką, niedaleko toru motocrossowego. To kompletna bezmyślność. Ktoś mógłby iść przez most nocą i wpaść do wody - dodaje burmistrz Banasik.

Trwa głosowanie...

Czy dużo jest aktów wandalizmu w Lipnie?

Czasem złodzieje mają dużo czasu. Niedawno odkręcili śruby, którymi do chodnika przytwierdzona była ławka. Ktoś inny ławkę odciął Boschem.

- Spotkałem sąsiada, który opowiadał mi, że wczoraj ktoś wykręcił dwa elementy z progu zwalniającego. Radni i mieszkańcy pytają, czemu nie ma koszy na śmieci na ulicach, ale dla nas to ogromny problem. Każdego ranka musimy sprzątać wysypane z pojemników odpady. To nie jednego, ale kilku na trasie takiego wandala - sygnalizuje Paweł Banasik.

Koszty naprawy zniszczonych rzeczy są ogromne. W planach były ławki z herbem Lipna, istniała szansa, że nie padną wtedy łupem złodziei. Niestety herb łatwo wyrwać. Nowa ławeczka to około 700 - 800 złotych. Ostatnio kilka przy bulwarach zostało zniszczonych, nie liczymy tych skradzionych.
Miasto w budżecie miasta nie ma osobnych pieniędzy na naprawę aktów wandalizmu i muszą wydawać pieniądze kosztem innych inwestycji.

- W planach mam stworzenie filmu, który będzie pokazywał akty wandalizmu, żeby mieszkańcy zobaczyli, ile złego dzieje się w naszym mieście. Zamiast naprawy zdewastowanych rzeczy, będzie w tych miejscach stawiać tabliczki z napisem "Tu stała ławeczka zniszczona przez wandali", "Tu kiedyś był kosz na śmieci" lub "Tu można było usiąść i odpocząć, ale ktoś ukradł ławeczkę" - powiedział burmistrz Paweł Banasik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto