Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

9-letnia dziewczynka pogryziona przez psy. Obroniła 4-letniego brata

JJ/PCz
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne pixabay
W niedzielę (16 grudnia) w Radomicach w powiecie lipnowskim doszło do pogryzienia 9-letniej dziewczynki przez dwa duże psy.

Jak powiedziała nam podkom. Małgorzata Małkińska z KPP Lipno, dzieci były na sankach, gdy dwa psy: owczarek i bernardyn je zaatakowały.

9-letnia Julka zasłoniła swojego młodszego 4-letniego brata.

Dziewczynka z poważnymi obrażeniami skóry głowy i kończyn trafiła do szpitala we Włocławku. Przeszła operację. W tej chwili jej stan jest dobry.

Psy, które zaatakowały dzieci, znajdowały się na pobliskiej posesji. Nie wiadomo, jak znalazły się poza ogrodzeniem.

Policjanci z Lipna prowadzą postępowanie z tytułu narażenia na niebezpieczeństwo (artykuł 160 kodeksu karnego);
Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Kilka lat temu psy zaatakowały kobietę na spacerze z dzieckiem w Nowej Wsi (pod Włocławkiem). Pani Kasia swoim ciałem osłoniła wózek z dzieckiem i została dotkliwie pogryziona przez psy. Lekarze przez wiele godzin walczyli o jej życie.

KOMUNIKAT POLICJI:

Do dramatycznej sytuacji doszło w niedzielę w miejscowości jednej z gminy Lipno. Dzieci jeżdżące na sankach cieszyły się pierwszym śniegiem. Nagle zostały zaatakowane przez duże psy. 9-latka własnym ciałem zasłoniła swojego 4-letniego brata. Sama została dotkliwie pogryziona.
Lipnowscy policjanci o dramatycznym zdarzeniu dowiedzieli się z włocławskiego szpitala, do którego w minioną niedzielę (16.12.18) z poważnymi obrażeniami ciała trafiła 9-latka.

Nic nie zwiastowało tragedii, kiedy wraz z pierwszym śniegiem kilkoro dzieci z jednej z miejscowości gminy Lipno wyszło przed dom, by pozjeżdżać na sankach. Nieopodal nastoletnia córka właścicieli wypuściła z kojca na ogrodzoną posesję bernardyna i owczarka niemieckiego. Jak doszło do otwarcia furtki będą wyjaśniać śledczy.

Psy, które wydostały się z posesji zaatakowały bawiące się dzieci. Sytuacja stała się dramatyczna, gdy okazało się, że będący na miejscu dorośli nie są w stanie zapobiec agresji czworonogów. 9-letnia dziewczynka zasłoniła własnym ciałem swojego braciszka i uchroniła go przed pokąsaniem. Sama doznała ciężkich obrażeń.

Ostatecznie pomimo nieustannego ataku psów udało się wziąć dzieci na ręce i uciec do domu. Wezwane na miejsce pogotowie zabrało dziewczynkę do szpitala.

Dochodzenie w tej sprawie prowadzone jest pod kątem art. 160 kk, czyli narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Oba psy były szczepione.

Jak najprościej zaoszczędzić na prądzie? Prezentujemy kilka wskazówek

Chcesz zaoszczędzić? Te urządzenia pochłaniają najwięcej prą...

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto