Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

6-latka wyszła z przedszkola we Włocławku i sama wróciła do domu! Wiemy co się stało

Renata Brzostowska
Renata Brzostowska
Sześcioletnia, niepełnosprawna dziewczynka opuściła przedszkole we Włocławku i wróciła do domu.
Sześcioletnia, niepełnosprawna dziewczynka opuściła przedszkole we Włocławku i wróciła do domu. fot. Łukasz Gdak/zdjęcie ilustracyjne
Do niecodziennego zdarzenia doszło w środę, 12 kwietnia 2023 roku w jednym z włocławskich przedszkoli. W godzinach popołudniowych placówkę niezauważenie opuściło jedno z dzieci, na szczęście bezpiecznie docierając do domu. O zdarzeniu w mediach społecznościach, na jednej z grup dla matek, napisała mama dziewczynki. Co tak naprawdę się stało? Jakie konsekwencje czekają pracowników przedszkola?

W środę, 12 kwietnia 2023 roku w jednym z włocławskich przedszkoli w godzinach popołudniowych placówkę niezauważenie opuściło jedno z dzieci, na szczęście bezpiecznie docierając do domu. W mediach społecznościach o zdarzeniu napisała mama dziewczynki, wywołując duże poruszenie na jednej z grup dla mam.

Co mogę zrobić, jakie konsekwencje wyciągnąć? Na całe szczęście, dziecko jest całe i zdrowe. Byłam na policji, zaproponowali tylko wniosek karny i sprawę do sądu – napisała na jednej z grup dla matek kobieta.

Jak wynikało z relacji kobiety, dziecko opuściło publiczne przedszkole samo.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z mamą dziecka

W środę, 12 kwietnia jak co dzień, odprowadziłam młodszą córkę (lat 6) do przedszkola publicznego w centrum miasta, niedaleko szkoły nr 10. Zawsze chodzimy jedną trasą i zawsze przed godziną 8. W środę, tuż po godzinie 14, otrzymałam telefon od córki (lat 10), iż zastała siostrę w drzwiach domu. Babcia i starsza córka były w szoku, ponieważ wiedziały, że - wraz z mężem - pojechaliśmy autem po młodszą córkę - opisuje zdarzenie kobieta.

Przedszkole, do którego zapisane jest dziecko, znajduje się w znacznej odległości od miejsca zamieszkania rodziny.

Mieszkamy na ul. Kościuszki, więc trasę do domu córka przebyła sama, a jest to odległość około 900 m. Przez ul. Okrzei musiała przejść przez pasy, musiała pokonać trzy przejścia przez ulicę, z czego dwa bez świateł - dodaje mama dziewczynki. - Córka przebyła drogę i nie doszło do tragedii, to jest dla nas najważniejsze. Wkładamy dużo energii w wychowanie fajnego i wartościowego człowieka, więc nabyta wiedza pomogła, gdy została sama na ulicy Okrzei.

W przedszkolu nikt się nie zorientował, że dziecko samo wyszło, dopóki kobieta - zaraz po powrocie do domu - nie poinformowała o tym placówki.

Zaraz po powrocie do domu, postanowiłam skontaktować się i jak najszybciej wyjaśnić sprawę z przedszkolem. Telefon odebrała jedna z pań. Przedstawiałam się i zapytałam, czy moja córka jest w przedszkolu? Pani odparła, że tak. Zapytałam, jak może być w dwóch miejscach jednocześnie? - tak sytuację opisała kobieta. - W słuchawce nastawała cisza, telefon przejęła jedna z pań i przeprosiła za sytuację, sama nie rozumiała, jak mogło do tego dojść.

Sprawa została przez rodziców zgłoszona na policję i do Wydziału Oświaty we Włocławku.

Prowadzimy czynności w kierunku art. 160 kk i ustalamy czy wyczerpane zostały znamiona przestępstwa tj. czy doszło do narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.

Wobec osób odpowiedzialnych za zdarzenie zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Taka sytuacja absolutnie nie powinna mieć miejsca, dlatego wobec osób odpowiedzialnych zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe - zapewniła Monika Jabłońska, zastępca prezydenta Włocławka, która koordynuje pracy m. in. Wydziału Edukacji.

Zastępczyni prezydenta miasta zapewniała również, że w związku z wydarzeniem urzędnicy kontaktowali się z dyrektorami pozostałych przedszkoli, aby uwrażliwić ich na kwestie zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom.

Dyrektorka przedszkola o niezbagatelizowaniu sprawy i wyciągnięciu konsekwencji zapewniła rodziców dziecka.

Dziewczynka z niepełnosprawnościami, sama wróciła do domu.

Mama dziewczynki nie ukrywa, że córka urodziła się z rozszczepem podniebienia miękkiego i twardego. Jest dzieckiem z niedosłuchem obustronnym po drenażu, wymaga kształcenia specjalne i jej wiek nie jest adekwatny do jej rozwoju. Jest dzieckiem spokojnym i wycofanym.

Rodzice wraz z pracownikami placówki przejrzeli zapis z kamer zainstalowanych w przedszkolu. Jak poinformowała nas kobieta, z nagrania wynika, że tego dnia o tej godzinie do domu miała iść inna dziewczynka. Salę opuściło jednak dwoje dzieci. Córka naszej rozmówczyni włożyła kurtkę, buty i czapkę, szukała wzorkiem rodziców, przeszła obok dwóch pań z szatni i wyszła.

My jako rodzice domagamy się, tylko aby więcej ta sytuacja się nie powtórzyła. Nie pragniemy linczu publicznego, nigdy nie było to naszym zamiarem. Pragnieniu tylko wyjaśnienia jak doszło do tego zaniedbania - dodała na koniec mama dziewczynki.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto