Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

48-latek z Dobrzynia nad Wisłą groził ratownikowi atrapą broni. Ten ma żal do policji i złożył na nią skargę

Redakcja
Wojciech Alabrudziński
Opieszałe działanie i lekceważący stosunek zarzuca policjantom ratownik medyczny, któremu 48-latek groził atrapą broni. Sprawa jest wyjaśniania na szczeblu powiatowym, ale zażalenie ma również trafić do Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Zdarzenia miały miejsce feralnej nocy, kiedy doszło do wybuchu gazu w Dobrzyniu nad Wisłą.. Po godz. 2 do stacji ratownictwa medycznego w Dobrzyniu przyszedł 48-latek. Sceny rozegrały się przed budynkiem pogotowia. Ratownik medyczny uzupełniał w ambulansie brakujący sprzęt, w pewnej chwili zauważył mężczyznę, który dobijał się do budynku ZRM. - Podszedłem do niego i zapytałem co się stało, czy potrzebuje jakiejś pomocy z naszej strony - opowiada ratownik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Mężczyzna dalej energicznie pukał do drzwi, był pobudzony a z jego ust można było wyczuć woń alkoholu. Po chwili mężczyzna zadał mi pytanie: „Gdzie oni są, ci z tej karetki?”, odpowiedziałem, że ja jeżdżę tą karetką. Po chwili włożył prawą rękę do kieszeni i wyciągnął z niej broń, którą następnie przeładował, wskazał na mnie palcem i powiedział: „ Za to co mi zrobiliście w karetce wszyscy mają kulkę w łeb.”

Ratownik schował się przed 48-latkiem i o całym zajściu powiadomił policję. - Patrol policji przyjechał, wylegitymował mnie - opowiada ratownik. - Przekazałem im dane mężczyzny. Wcześniej udzielana mu była pomoc medyczna przez inny zespół karetki. Spadł bowiem ze schodów. Policjanci zalecili, byśmy zamknęli się na stacji na klucz. Nie wzięli pod uwagę faktu, że mogliśmy mieć jakiś wyjazd, który siłą rzeczy spowodowałby opuszczenie budynku. Wtedy mogliśmy zostać zaatakowani. Policjanci powiedzieli też, że gdyby mężczyzna pojawił się po raz kolejny, mamy po nich jeszcze raz zadzwonić. Jak się okazało, policja zatrzymała 48-latka dopiero po 8 godzinach. Przez ten czas stwarzał zagrożenie dla mnie i otoczenia. Mieszka 200 metrów od stacji. Niezrozumiałe dla mnie jest lekceważące podejście policji do sprawy.

Okazało się, że dobrzynianin straszył ratownika atrapą. - Nie miałem o tym zielonego pojęcia, a gdyby jednak broń okazała się prawdziwa? - pyta ratownik.

Lipnowska policja potwierdza, interwencja była podejmowana. 48-latek usłyszał zarzut z art. 190 kodeksu karnego, który dotyczy gróźb karalnych. Sąd zadecydował też, że mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Przyznał się do winy, był wcześniej karany, jak twierdzi policja, za inne przestępstwa.

Policja potwierdza również, że skarga na interwencję wpłynęła do komendy. - Skarga będzie rozpatrywana, będziemy wyjaśniać tę sprawę - mówi Mariusz Korpalski z KPP w Lipnie.

Środowisko ratowników podkreśla również, że z przejawami agresji i to tej fizycznej spotykają się podczas dyżurów coraz częściej. Ci zatrudnieni w szpitalu w Lipnie tylko w czerwcu mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami trzykrotnie. - Jeden z naszych kolegów został uderzony podczas udzielania pomocy osobie poszkodowanej w wypadku - słyszymy od kolejnego z nich.

Do zdarzenia doszło już po incydencie w Dobrzyniu nad Wisłą. Sprawa trafiła również na policję, jak kilka innych z tego roku. - Obiecałem sobie, że każdy przejaw agresji będę zgłaszał organom ścigania, bo gdy nie robię nic, to znaczy, że przyzwalam na takie zachowania - dodaje ratownik, który poskarżył się na działania policji. - To jest szerszy problem i dziwię się, że lipnowska policja ma do tego typu sytuacji lekceważący stosunek.

Wideo. Flash Info odc. 21

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 48-latek z Dobrzynia nad Wisłą groził ratownikowi atrapą broni. Ten ma żal do policji i złożył na nią skargę - Gazeta Pomorska

Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto