Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Joanna Sądej odnalazła w Lipnie rodzinę

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
O Joannie Sądej z okolic Legnicy pisaliśmy kilka razy. Dzięki naszym tekstom znalazła rodzinę zmarłej mamy. - Moje marzenie się spełniło - powiedziała.

Joanna Sądej miała kilka lat, gdy jej mama popełniła samobójstwo. Tata, choć troskliwie opiekował się najmłodszą pociechą, nie chciał nic powiedzieć. Kobieta do tej pory żyła w niepewności, nie wiedziała, czemu jej babcia i dziadek nie utrzymują z nią kontaktów.

Joanna Sądej z domu Grzywacz wychowała się w okolicach Legnicy, tu też przyszła na świat. Na początku lutego zadzwoniła do naszej redakcji z prośbą o pomoc w odnalezieniu jej rodzinnych stron. Jej mama Wiesława Raniszewska urodziła się w Lipnie. W 1963 roku wyjechała na Dolny Śląsk. W 1962 roku chodziła po wsiach i sprzedawała malowane obrazki. Tam poznała swojego przyszłego męża. 58-letniego wdowca z piątką dzieci.

- Jak mówią moje odnalezione kuzynki, babcia nie mogła tego zaakceptować - mówi. - Podobno mówiła im, że gdzieś ma jeszcze jedną wnuczkę, czyli mnie.

Kuzynki odnalazły się dzięki opublikowanym przez nas tekstom. - Jedna z nich przeczytała tekst w „Tygodniku” i się odezwała do mnie na Facebooku - powiedziała pani Asia.

W poznaniu historii mieszkance Legnicy pomagała także pani Dorota Kostecka, która wpadła na trop dziadka pani Asi. Jak się okazało, mężczyzna był marynarzem i zaginął jeszcze przed wojną. Jej babcia wyszła ponownie za mąż i z drugim mężem miała trzech synów i córkę Marię. To jej zdjęcie ślubne pamięta pani Joanna.

Do niej i naszej redakcji odezwała się córka Marii i jednego z wujków.

- Wszystkie imiona już wpisałam sobie w drzewo genealogiczne - mówi kobieta. - Moje marzenie się spełniło. Jestem spokojniejsza. Choć nie udało mi się wszystkiego dowiedzieć o mamie i babcie, ale czuję się szczęśliwa, że mam też kuzynki.

Jedna z kuzynek, Wioletta Kiełkowska z Lipna, w rodzinnym albumie znalazła zdjęcie pani Joanny z mamą. - To moja jedyna pamiątka - mówi kobieta. - Jestem bardzo podobna do mamy. To wszystko dzięki pomocy redakcji i pani Doroty Kosteckiej.

Pani Mariola Jankowska, kuzynka pani Asi już po pierwszym artykule czuła, że to jej kuzynka. - Nie miałam pewności, ale pamiętałam nazwisko, było za mało danych - powiedziała. - Ale teraz, gdy przeczytałam o chrzestnej Gęsickiej byłam pewna. Podobnie pani Wioletta: - Kupiłam gazetę i po przeczytaniu artykułu dla pewności zapytałam mojego taty. Teraz jesteśmy cały czas na łączach. Cieszę się, że Asia ma już zdjęcie z mamą. Panie przegadały już po kilka godzin i razem poznają historię rodziny.

INFO Z POLSKI 27.07.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto