MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Były policjant ze Skępego, Kamil K. tłumaczy, dlaczego miał w domu narkotyki

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Policjant ze Skępego tłumaczy, dlaczego w domu miał marihuanę. Jest pacjentem kliniki konopnej
Policjant ze Skępego tłumaczy, dlaczego w domu miał marihuanę. Jest pacjentem kliniki konopnej pixabay.com
Pod koniec września w Sądzie Rejonowym w Radziejowie odbyła się pierwsze posiedzenie w sprawie byłego policjanta ze Skępego, który został zatrzymany za posiadanie narkotyków. Kamil K. u youtubera tłumaczy, dlaczego w domu miał marihuanę.

Zobacz wideo: Szacunek zbiorów zbóż, warzyw i owoców w 2021 roku

Policjant ze Skępego z marihuaną

W 2020 roku w domu jednego z funkcjonariuszy lipnowskiej komendy znaleziono narkotyki i sprzęt do uprawy marihuany. Sprawa od początku była głośna, ale nie nabrała tempa. Zajmowali się nią śledczy z Radziejowa, którzy czekali na opinię biegłych, czy znaleziony w domu policjanta susz i konopie, to narkotyki. Kamil K. jednak od razu musiał pożegnać się z odznaką.
Dopiero w kwietniu 2021 roku przyszła wyczekiwana ekspertyza, która potwierdziła przeczucia śledczych, zabezpieczony susz to 27 g marihuany. Ponadto w jego domu znaleziono także profesjonalną aparaturę do wytwarzania narkotyków.

- Mężczyzna tłumaczył, że nie hodował i nie wytwarzał żadnej marihuany, to były zioła, bo sam pasjonuje się ziołolecznictwem – powiedział nam wówczas Waldemar Kwiatkowski, szef prokuratury w Radziejowie.

Podczas przeszukania miejsca zamieszkania policjanta znaleziono także alkohol bez akcyzy. Jeden z domowników przyznał się, że to jego własność.

Kamil K. usłyszał zarzuty, a sprawa trafiła do sądu. Dla wszystkich było jasne, że mężczyzna, za posiadanie narkotyków, co jest nielegalne w Polsce, powinien ponieść karę.
Jednak jeszcze przez pierwszą rozprawą wystąpił w internetowym programie youtubera, któremu opowiedział o problemach ze zdrowiem psychicznym i leczeniu marihuaną.

- Chcę walczyć i będę walczył do końca. Nie może tak być, że pacjent kliniki konopnej jest sądzony – mówił w programie pan Kamil. - Nie widzę sensu walki z konopiami.

Były policjant nie ukrywa, że jeszcze kilka lat temu był przeciwnikiem marihuany. Jednak przez kilka lat służby zauważył, że nie miał żadnej interwencji spowodowanej przez palenie marihuany.
- Nie wiem, czy jest sens karania – mówił.

Jego podejście zmieniło się po czasie, a dokładnie, gdy został pacjentem kliniki konopnej.
- Podjąłem decyzję, że czas zrobić z tym, co zostaje po służbie – tłumaczył Kamil. Na początku miał obawy przed wizytą u psychiatry, ale się przełamał. - Są sytuacje, które zostawiają na psychice ślady. Miałem zaburzenia nerwowe. Leki były delikatnie wdrażane, wizyty miałem cały czas.

Trwa głosowanie...

Czy były policjant powinien zostać przywrócony do pracy?

Mężczyzna stwierdził, że leki, które przepisał mu lekarz, mają duże skutki uboczne, dlatego zaczął się interesować terapią marihuaną leczniczą, choć jak sam przyznał, jeszcze przed chorobą miał kontakt z konopiami.

To marihuana lecznicza pomogła mu w walce z chorobą, nie miał żadnych skutków ubocznych.
- Konopie nie są szkodliwie społeczne – dodał.

W internetowym programie miał żal, że został pozbawiony wszystkiego, a nikt nie zapytał go, co się stało. Podobno policjant, który go zatrzymywał, miał potwierdzić, że to powinno być unormowane.
Mieszkaniec Skępego został pozbawiony pracy i jak mówi, najbardziej ucierpiało jego dobre imię. W sądzie walczyć będzie o uniewinnienie i powrót do policji.
Kilka „gorzkich” słów usłyszeli także lokalni dziennikarze. Choć sprawą od początku zajmowała się jedna osoba, wyżej podpisana dziennikarka.

- Nikt z mediów się nie zapytał, nie rozmawiała ze mną o sprawie – mówił podczas programu. - Takie osoby nie są redaktorami.

Niestety oskarżony nie szukał z nami kontaktu, o jego zdrowotnych problemach i o fakcie, że jest pacjentem kliniki konopnej, dowiedzieliśmy się z e-maila od Wolnych Konopi.

- Wolne Konopie w pełni popierają stanowisko byłego policjanta, zwłaszcza że medyczna marihuana – dokładnie ta sama substancja, którą wytwarzał pan Kamil – jest w Polsce legalna i dostępna w aptekach. Terapia jest jednak bardzo kosztowna, a pan Kamil, będąc policjantem, obawiał się legalizacji leczenia z powodu stygmatyzacji społecznej i potencjalnych problemów w pracy. W sytuacji, gdyby leczył się wykupionym w aptece suszem, teraz nie zmagałby się z żadnymi konsekwencjami. To absurd! - czytam w wiadomości z prośbą o przybycie do sądu na pierwszą rozprawę. - Jako Wolne Konopie uważamy, że były policjant został niesprawiedliwie
potraktowany. Celem mężczyzny oraz jego adwokata mec. Steliosa Alewrasa, jest uniewinnienie pana Kamila i – w konsekwencji - jego powrót do służby. Nikt, nawet policjant, nie może być prawnie stygmatyzowany za chęć leczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto