Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pola i inni 2016 w Lipnie. Rozmowa z Małgorzatą Zajączkowską, która została uhonorowana „Politką”

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Zajączkowska została uhonorowana „Politką” podczas 10. Przeglądu Twórczości Filmowej „Pola i inni”. Opowiada nam o swojej karierze i rolach, latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych, zawodowych wyzwaniach i marzeniach.

Dołączyła Pani do grona aktorów uhonorowanych „Politkami”. Czym jest dla Pani ta nagroda?

Nagroda „Politki” jest dla mnie wielką niespodzianką i wyróżnieniem, ponieważ Pola Negri to tak naprawdę prekursorka wszystkich kobiecych spełnień i marzeń. Należy wziąć pod uwagę, jak dawno się to działo, kiedy sobie wymyśliła, że zrobi karierę. Była konsekwentna w tym swoim dążeniu. Nie zważając na wiele rzeczy, po prostu robiła swoje. Wyprzedzała swoje czasy i potrafiła, w tym dobrym znaczeniu, manipulować pijarem, czyli umiejętnie wpływać na kreowanie swojego wizerunku. I jeszcze rzecz bardzo ważna. Kiedy patrzę na jej zdjęcia, za każdym razem widzę inną twarz. To niesłychane, ile wcieleń w niej tkwiło. Miała tak elastyczną twarz, która wyrażała to, co znajdowało się wewnątrz. Była piękna w tym, co robiła - odważna, konsekwentna i bardzo pracowita.

Więcej informacji z Lipna i okolic czytaj

Czuje się Pani aktorką spełnioną?

I tak, i nie. Jak zagram rolę, którą chciałam dostać, a potem mam dobrą informację zwrotną od widzów, to jestem zadowolona. Wówczas czuję się zmotywowana do dalszej pracy. Są role, z których nie jestem zadowolona. Uważam, że aktor spełniony powinien iść na emeryturę. Fajne w tym zawodzie jest to, że po wielu latach zdarzają się role - marzenie. W moim przypadku jest to „Noc Walpurgi”. W naszym zawodzie nigdy nic nie wiadomo. Dlatego jest on tak piękny i okrutny zarazem, bo trudno sobie cokolwiek zaplanować. Reżyser zawsze ma pewną wizję. Mądry potrafi słuchać aktora, ale on i tak musi się dopasować do jego punktu widzenia.

Jak Pani wspomina lata spędzone w Stanach Zjednoczonych?

Jest to duża część mojego życia, bo szesnaście lat, i w dodatku taki najpełniejszy okres pod każdym względem. Tam wyszłam za mąż i urodziłam dziecko, zaczęłam pracować i wstąpiłam do związków zawodowych. Mam w sobie bardzo wiele rzeczy z Polski, ale też takich, których nauczyłam się w Ameryce i one stały się moje.

Całą rozmowę można przeczytać w piątkowym Tygodniku Lipno

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto