Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkają od 40 lat w mieszkaniu a nie mogą go wykupi. Dlaczego?

Jan Jankowski
Tygodnik Lipnowski
Państwo Drzewieccy od lat starają się o wykupienie na własność mieszkania, które zamieszkują od 40 lat. Bezskutecznie.

Większość samorządów chce pozbyć się mieszkań, które do nich należą. Mieszkania są ogromnym finansowym obciążeniem. Utrzymanie i bieżące naprawy to koszty, które nijak się mają do opłat, jakie wnoszą lokatorzy. Na przykład Dobrzyń stara się odsprzedać należące do gminy lokale. W Bobrownikach jest inaczej. Na ostatniej sesji rady gminy radni odrzucili prośbę mieszkańców o wykup mieszkania.

- To już chyba dziesiąte pismo, jakie skierowaliśmy do rady i wójta gminy z prośbą o wykup mieszkania, które zajmujemy od ponad czterdziestu lat. I tym razem nam odmówili - mówią państwo Maria i Kazimierz Drzewieccy.

Chodzi o lokal przy ul. Włocławskiej. Parter budynku zajmuje przedszkole a piętro to dwa mieszkania, które zajmują emerytowani nauczyciele. Jedno z nich zajmują państwo Drzewieccy a drugie inny lokator, który prosi, aby nie mieszać go do sprawy.

Wójt gminy Bobrowniki Jarosław Poliwko wyjaśnia:

- Nie zgadzam się na sprzedaż tego mieszkania, gdyż, jeśli kiedykolwiek państwo zwolnią mieszkanie, posłuży ono, jako rozbudowa przedszkola. Ponadto Państwo Drzewieccy większość czasu przebywają w Toruniu. W budynku założyliśmy centralne ogrzewanie. Państwo mają pretensje, że skoro zimę spędzają poza domem, to nie powinni płacić rachunku za ogrzewanie. Budynek jest ogrzewany z jednego pieca. Nie pozwolę na wyłączenie ogrzewania w obawie o stan budynku, za który odpowiadam. Może dojść do zawilgocenia ścian.

Drzewieccy przyznają, że większość czasu spędzają w Toruniu u dzieci.

- Znamy plotki, że mamy mieszkanie w Toruniu, a to chcemy wykupić i sprzedać z zyskiem. To bzdura - mówią Drzewieccy.

Pani Maria pokazuje dowód osobisty, w którym jest napisane miejsce zameldowanie - Bobrowniki ul. Włocławska 10.

- To mieszkanie jest w fatalnym stanie. Od lat nieremontowane. Widać zacieki na suficie. Jedynie okna zostały wymienione na plastikowe. Chcemy je wykupić i wyremontować - mówi pani Maria i dodaje, że wkład finansowy w nieswoje mieszkanie mija się z celem. - Może się okazać, że my je wyremontujemy a wtedy wójt złoży nam propozycje wykupu, ale policzy według standardu, który my podnieśliśmy.

Pan Jarosław Poliwko to nasz były uczeń - z uśmiechem dodają państwo Drzewieccy. Jesteśmy z mężem emerytowanymi nauczycielami. Uczyliśmy obecnego wójta w szkole podstawowej - mówi pani Maria.

Mieszkańcy miasteczka znają sprawę i dopatrują się drugiego dna. Czy jest? Nie wiemy. Mieszkańcy mówią, że obecna dyrektor przedszkola chce wykupić budynek i przekształcić w prywatną placówkę. Dyrektorka miała wspomagać kampanię wyborcza obecnego wójta.

- Prawdą jest, że działałam w kampanii wyborczej na rzecz obecnego wójta - mówi Iwona Adamska. - Zaangażowałam się w nią dlatego, że poprzedni włodarz gminy dwukrotnie podejmował próbę zlikwidowania placówki. Broniłam przedszkola. Kiedy zbliżały się wybory, pojawił się kandydat, który obiecał, że przedszkole nie będzie zlikwidowane. To poprzedni wójt sugerował mi, abym wykupiła budynek i urządziła prywatne przedszkole, bo gminy nie stać na jego utrzymanie. Oferowano mi sprzedaż budynku za 130 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto