Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Droga w miejscowości Gołuchowo jest nieprzejezdna od lat

Ewelina Fuminkowska
Państwo Bojałkowscy żeby wyjechać ze swojej posiadłości muszą wyrównać drogę. Na zdjęciu z sołtysem Andrzejem Zielińskim.
Państwo Bojałkowscy żeby wyjechać ze swojej posiadłości muszą wyrównać drogę. Na zdjęciu z sołtysem Andrzejem Zielińskim. Ewelina Fuminkowska
Dramat mieszkańców sołectwa Gołuchowo trwa od lat. Mieszkańcy czekają na spełnienie wyborczych obietnic i naprawienie dwóch dróg.

Gminne szlaki nie zostały zmodernizowane. Mało tego, pod opiekę niewielkiego sołectwa trafiła kolejna droga, którą wcześniej zajmowała się gmina Kikół. Z mieszkańcami spotykamy się przy drodze z Ksawer do Ciełuchowa. - Wystarczą roztopy albo opady deszczu i już nie można przejechać. Wyciągamy się nawzajem ciągnikami - pokazuje drogę Andrzej Zieliński, sołtys Gołuchowa.

- Dziury, błoto, nie można przejechać - mówi krótko o stanie gminnego traktu Janina Kiełkowska.

- Teraz jest już lepiej, bo droga trochę wyschła. Inaczej nie wjechałaby pani tu samochodem - ostrzega Tomasz Maciejewski. Kolejna mieszkanka, Marzanna Ciura dodaje: - Córka na autobus do szkoły jeździ rowerem. Po ostatnich roztopach nie można było dojechać. Trzeba zmieniać buty, bo błota jest po kolana.

Droga miała być już wcześniej remontowana. Mieszkańcy kilka lat czekają, aż to się stanie.

- Zrobiona została nawet dokumentacja. Jeżeli droga nie będzie wyremontowana, projekt straci ważność i przepadną pieniądze - wyjaśnia sołtys.

To niejedyna bolączka mieszkańców sołectwa. Kawałek dalej, w kierunku gospodarstwa państwa Bojałkowskich, droga jest nieprzejezdna. Tylko auto terenowe poradzi sobie z błotem i koleinami na drodze. - Kilka dni temu mleczarka się tu zakopała. Samochody wyciągamy ciągnikami, co chwilę ktoś przyjezdny do nas w tej sprawie przychodzi. Sami łopatami i sprzętem staramy się wyrównać drogę, żeby wyjechać swoim samochodem - mówi Krzysztof Bojałkowski.

Państwo Agnieszka i Janusz Bojałkowscy pokazują tylko ogromne błoto i koleiny. Nie trzeba słów, by zrozumieć, że droga jest w fatalnym stanie. By za chwilę wyjechać i spotkać się z nami w urzędzie gminy, będą musieli wyrównać fragment drogi.

- Dzwoniliśmy do wójta nie jeden raz. Prosiliśmy o pomoc i zapraszaliśmy do nas - mówi Agnieszka Bojałkowska. Wójt przyjechał. - I nic, żadnej pomocy - dodaje pan Janusz. W domu jest niepełnosprawne dziecko, które w każdej chwili może potrzebować wizyty lekarza. Niestety, karetka pogotowia nie dojedzie.

Z mieszkańcami, sołtysami Gołuchowa i Janowa gm. Kikół pojechaliśmy na spotkanie z Mariuszem Lorencem, wójtem gminy. Obecny był również przewodniczący rady gminy - Zbigniew Witkowski i pracownik urzędu. Ustalono, że drogi zostaną wyremontowane, jeżeli powstaną przy nich... rowy. Podobne są konieczne do odwodnienia szlaków.

- Byłem u państwa Bojałkowskich dwa razy. Raz ledwo wyjechałem. Potwierdzam, że droga jest w fatalnym stanie - mówi wójt Lorenc. - Gdy nie będzie opadów, sądzę, że da się nią przejechać.

Na spotkaniu wójt ustalił, że należy zrobić rowy, do nich spływać ma woda z dróg. - Nie mówię o położeniu od razu asfaltu. Konieczne jest jednak zrobienie tam rowów, później położymy kruszywo, które rozwiążę problem - uważa Mariusz Lorenc. Wójt przekonywał, by z funduszy sołeckiego kupić cześć materiału. Mieszkańcy chcieli jednak urządzenie GPS. - To nie jest potrzebny wydatek. Takie urządzenia można wypożyczyć, są także aplikacje w telefonach. Wydatek tysiąca złotych jest niepotrzebny. Lepiej kupić kruszywo. Skoro są tu mieszkańcy, to taką ilością osób, można zmienić wydatki z funduszu sołeckiego.

Mieszkańcy i sołtys Zieliński zgodzili się, oczekiwali jednak konkretnych deklaracji wójta. - Obietnice już były, teraz chcemy czynów - mówili nam wcześniej.

Jak mówi wójt, w pierwszej kolejności remontowane są drogi, na które gmina otrzyma dofinansowanie, następnie kolejne.

- Jeżeli będą zgody mieszkańców na kopanie rowów, gminna koparka wyjedzie i zacznie prace - mówił Mariusz Lorenc. - Nie obiecuje, że będzie tam położony asfalt. O naprawie drogi decydować będą również radni, ale wspólnymi siłami na pewno uda nam się udrożnić ten przejazd.

Mieszkańcy sołectwa Gołuchowo będą czekać na rozpoczęcie prac nie tylko na drodze w kierunku państwa Bojałkowskich, ale również na drodze przyległej.

- Stan dróg w naszej gminie woła o pomstę do nieba. Fundusz sołecki mamy od roku, wiele z niego zrobić nie możemy, bo pieniądze są niewielki. Dobre drogi są jednak najważniejsze dla gospodarzy - tłumaczy Andrzej Zieliński.

Do sprawy jeszcze wrócimy.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto